Horror na własne życzenie

Horror na własne życzenie

W ostatnim spotkaniu rundy jesiennej II Wojewódzkiej Ligi Juniorów nasz zespół pokonał na wyjeździe Iskrę Pszczyna 4:2. Tym razem przedstawiamy opis spotkania okiem trenera Janusza Piekarskiego:

"Mecz z Iskrą Pszczyna rozpoczął się tak jak przewidywaliśmy: drużyna gospodarzy postawiła "autobus" na własnej połowie i czekała co zrobimy. Tworzyliśmy dosyć pomysłowe akcje, ale do 39 min nic nie chciało wpaść. Mieliśmy naprawdę dogodne sytuacje do strzelenia bramki i ustawienia meczu do przerwy, lecz albo piłka uderzyła w poprzeczkę (3 razy !!!), albo nie trafiliaśmy w światło bramki albo w końcu na posterunku stał bramkarz drużyny gospodarzy. Swoje okazje zmarnowali m.in. Bogumiło, Ślesiński, Bartoszewicz, Kiełbasa. Naprawdę było tego dużo i nie zwiastowało to niczego dobrego. Dodatkowo jedno nasze nieporozumienie przy górnej piłce spowodowało, że zawodnik gospodarzy znalazł się sam z piłką na 7m lecz świetnie interweniował Rotuski. Dopiero we wspomnianej 39 min Pieczur po minięciu rywali otrzymał nieco wolnej przestrzeni i zdecydował się na strzał z ok 28m. Piłkę, która wpadł w górny róg bramki tylko wzrokiem odprowadził bramkarz gospodarzy. Przed przerwą mogliśmy jeszcze poprawić na 2:0 ale Bartoszewicz i Bogumiło zmarnowali dogodne okazje.

Druga połowa to od razu "setka" naszej drużyny, która ponownie została zmarnowana. W 52 min doszło do niespotykanej sytuacji: chwilowo koncentrację utracił nasz bramkarz i postanowił odprowadzić na aut bramkowy piłkę, która została uderzona niezbyt mocno z 35m... ku zdumieniu wszystkich piłka wpadła do siatki... Nasi zawodnicy na moment stracili koncentrację i po chwili z bardzo ostrego kąta Iskra strzela drugą bramkę... na szczęście ze spalonego.

Wracamy do gry, wprowadzamy zmiany w składzie. Bogumiło, który dziś nie miał swojego dnia zmarnował kolejną 100% sytuację- trafił w bramkarza z 6m. W 75 min staje się to, na co szczerze mówiąc zasługiwaliśmy. Piłkę z rzutu wolnego wznowił zawodnik gospodarzy- kopnął ją po prostu w pole karne. Nasz obrońca poślizgnął się przed wyskokiem do głowy i tak niefortunnie uderzył piłkę głową, że ta odbijając się jeszcze od słupka wpadła do naszej bramki mimo rozpaczliwej interwencji naszego bramkarza. SZOK!

Kolejne zmiany i próby kolejnych akcji w naszym wykonaniu. W 81 min wiarę w zwycięstwo przywrócił Ślesiński. Minął jednego zawodnika i pięknym strzałem z 18m w samo okienko pokonał bramkarza Iskry. W 84 minucie było już 3:2 dla nas. Rzut wolny w bocznym sektorze na 22m wykonał Jóźwik. Dograł znakomitą piłkę na 8m, która trafiła na głowę Ślesińskiego, a ten skierował ją do bramki. 2 minuty później Ślesiński mógłby iść do szatni po strzeleniu 3 bramki ale przy "podcince" świetnie zachował się bramkarz drużyny gospodarzy.

Kropkę nad "i" w 89 min postawił Jóźwik pięknie uderzając z rzutu wolnego z 25m. Wynik 4:2 nie odzwierciedla tego co działo się na boisku, ponieważ już do przerwy powinniśmy wygrywać kilkoma bramkami. Jednocześnie trzeba uczciwie przyznać, że wynik 2:1 w 75 min to tylko i wyłącznie nasza wina.

Wszystkim zawodnikom należą się mimo wszystko ogromne gratulacje i podziękowania za wolę walki i charakter, bo naprawdę tylko dobre drużyny potrafią wyjść z takich opresji jak my dzisiaj. Był to bardzo ważny mecz dla układu tabeli i z niecierpliwością czekamy na rundę rewanżową by walczyć o awans do 1 ligi wojewódzkiej".

Skład: Rotuski- Proksza (63' Grzybek), Przydatek (76' Zduńczyk), Marzec, Tarka - Bartoszewicz (57' Stencel), Jóźwik, Ślesiński, Pieczur, Kiełbasa (63' Woźnica) - Bogumiło (72' Soboń).

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości