Trener Janusz Piekarski o meczach z Czechowicami i Pniówkiem
Zamieszczamy zaległą ocenę meczów z Trójką Czechowice i Pniówkiem Pawłowice autorstwa trenera Janusza Piekarskiego.
Trójka Czechowice - MSPN Górnik Zabrze 3:4
Mecz był rozgrywany w można powiedzieć 'plażowym klimacie' jednak stawka bardzo wysoka. Nasza drużyna od pierwszych minut przejęła inicjatywę i próbowała rozmontować "autobus" postawiony przez gospodarzy. Po raz kolejny okazało się że drużyna z Czechowic jest bardzo dobrze poukładana w defensywie. Poniekąd to wrażenie wynikało z tego, że to nasi zawodnicy grali zbyt wolno. Jednymi argumentami Czechowic były stale fragmenty gry oraz kontrataki (aczkolwiek 7 zawodników i tak nie przekraczało linii środkowej boiska).
W 10 min po jednym z rzutów wolnych piłka została 'wkopnięta w pole karne', doszło do nieporozumienia naszego bramkarza ze środkowym obrońcą wskutek czego ten pierwszy 'wypluł' piłkę przed siebie, a napastnik z Czechowic tylko przyłożył nogę i było 1:0.
Nasza odpowiedź był dość szybka. Ślesiński uderzył z wolnego z ok 28 metrów, piłkę wybił przed siebie bramkarz gospodarzy a Kiełbasa wyrównał.
W 35 minucie nasza drużyna przeprowadziła po raz pierwszy szybszą akcję i od razu padł gol. Po 2-3 wymianach piłki i zagraniu jej w boczny sektor boiska, Długaj ściął w pole karne, następnie wycofał piłkę na 6 metr i Tarka strzelił na 2:1.
w 42 min straciliśmy drugą bramkę. Po wrzutce z lewej strony zawodnik gospodarzy wyprzedził naszych obrońców i głową zdobył wyrównanie.
Przerwa pozytywnie wpłynęła na naszych zawodników bo od początku ruszyli do ataków i już w 47 min Kiełbasa dał prowadzenie strzelając swojego drugiego gola w tym meczu. Gdy wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą i kolejna bramka jest tylko kwestią czasu, w 60 min Czechowice doprowadziły do wyrównania- z rzutu rożnego piłka spadła na 8 metr, a tam niepilnowany zawodnik uderzył głową na bramkę.
W 77 minucie ponownie wyszliśmy na prowadzenie- po rzucie rożnym, najwyżej wyskoczył Pieczur i strzałem w długi róg ustalił wynik na 4:3. Pomimo ciągłej przewagi nasza drużyna nie zdołała podwyższyć wyniku, lecz z przebiegu spotkania należy się cieszyć z wyniku 4:3, bo naprawdę został osiągnięty w wielkich męczarniach. Jednak najlepsze drużyny są dlatego najlepsze, że wygrywają wtedy, gdy mecz się nie układa :)
Pniówek Pawłowice - MSPN Górnik Zabrze 1:4
Mecz z Pniówkiem, podobnie jak większość w tej lidze wyglądał wg podobnego schematu, w którym nasza drużyna próbuje rozgrywać piłkę w ataku pozycyjnym na połowie przeciwnika, a drużyna przeciwna broni się całą jedenastką.
Na szczęście nasz zespół był dziś bardzo dobrze dysponowany i od samego początku było gorąco pod drużyną gospodarzy. Po kilku niewykorzystanych sytuacjach w 30 min Bartoszewicz uderzył z dystansu z ok. 25 metrów i piłka wpadła w górny róg bramki.
Chwilę później Jachimowski dośrodkował z rzutu wolnego, a najlepiej na piłkę nabiegł Bugumiło i głową podwyższył na 2:0. W 41' po akcji Ślesiński- Tarka, ten drugi został podcięty w polu karnym i sędzia bez wahania wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł Pieczur, lecz tym razem jego intencję wyczuł bramkarz i wybronił ten strzał.
Od tego momentu na chwilę do głosu doszli gospodarze i po jednym ze wrzutów z autu i uderzeniu głową swoje walory bramkarskie musiał zademonstrować Rotuski.
Wraz z rozpoczęciem drugiej połowy gra nie uległa zmianie. Jednak, ku zdziwieniu to my straciliśmy bramkę. W 55' po dośrodkowaniu i wyblokowaniu piłki ta i tak znalazła drogę do siatki odbijając się jeszcze od poprzeczki.
Reakcja naszej drużyny na stratę bramki była bardzo dobra- najpierw w 59' Tarka uderzył nie do obrony z dystansu, a 6 minut później ładnie dograł do Bogumiło, który po przełożeniu jeszcze piłki ustalił wynik na 4:1. Taki rezultat utrzymał się już do końca z czego myślę możemy być zadowoleni.
Teraz czas na baraże...
Komentarze